Na pewno znasz ograniczenia dotyczące przygotowania świadka do rozprawy. Mamy tu pewne możliwości, ale musisz do tej rozmowy podchodzić z dużą dozą ostrożności.
Nie wiem, czy też to robisz, ale do zeznań świadków warto przygotować też swojego Klienta.
W szczególności w sytuacji, w której spodziewamy się, albo takie jest życzenie klienta bądź po prostu sąd wezwał do osobistego stawiennictwa stronę i świadków na jedną rozprawę, to wówczas konieczne jest również przeprowadzenie rozmowy przygotowującej stronę do zachowania na sali rozpraw w trakcie składania zeznań przez świadków.
Zdecydowanie wskazane jest, żeby nasz klient od nas, a nie dopiero od sądu, dowiedział się, że też ma prawo zadawania pytań.
Niemniej to my mamy panować nad przebiegiem tego przesłuchania. Oczywiście na ile to możliwe, bo jasne jest, że na sali rozpraw panuje sąd.
Zatem, pomimo prawa do zadawania pytań, lepiej, żeby nasz klient w ogóle nie zadawał pytań.
Czasami jednak osobowość klienta zmusi go do aktywności – w końcu to jego sprawa i o jego wygraną toczy się bój.
Jeżeli więc to absolutnie konieczne i klient musi zadać pytanie, to dowiedzmy się zawczasu jakie pytanie chce zadać i ustalmy wówczas podstawową taktykę, czyli czy w ogóle powinno paść, a jeśli tak, to kiedy – w którym momencie: na końcu zeznań świadka, a może warto przerwać nasze pytania taktycznie, żeby to pytanie padło itd.
Warto też pamiętać, że jeżeli klient zadaje pytanie, to nie można postawić mu zarzutu braku profesjonalizmu, który w razie jakiegoś określonego pytania z naszej strony, mógłby się pojawić ze strony sądu lub pełnomocnika strony przeciwnej. Ma on nieco więcej swobody.
Jeżeli jednak chciałbyś zastosować w tym zakresie jakąś rozbudowaną taktykę, to i tak stąpasz po cienkim lodzie.
Dużym problemem bowiem jest brak umiejętności zadawania pytań przez strony, które niejednokrotnie zamieniają się w oświadczenia, tyrady, zarzuty co do prawdomówności, a często po prostu wypowiedzi, które zdradzają też nasz sposób myślenia i wcale nie muszą działać na korzyść samego klienta.
Warto zatem czasami klientowi szepnąć w czasie rozprawy do ucha: „Pani Krystyno, proszę nie zabierać głosu dopóki Pani nie poproszę”. Jakkolwiek brzmi to niegrzecznie, pomaga w prowadzeniu sprawy zgodnie z własną, dopracowaną koncepcją.
Konieczne jest również moim zdaniem pouczenie klienta, żeby: nie komentował na gorąco zeznań świadków, nie wtrącał się do nich, nie podpowiadał, nie krzyczał na świadka, nie zarzucał kłamstw, chyba że nie jesteśmy w stanie nad tym zapanować.
To, o czym tutaj piszę, znajdziesz wkrótce w poradniku:
Jak przesłuchiwać świadka w postępowaniu cywilnym.
Jeżeli masz uwagi, pytania, chcesz podzielić się swoimi doświadczeniami – pisz śmiało.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
A kiedy będzie obiecany poradnik: „Jak przesłuchiwać świadka w postępowaniu cywilnym”?
🙂
Pozdrawiam!
Przyznam, że nie sądziłem, że nasz ustawodawca przed wyborami zdąży ze zmianami w kpc. No i teraz ten temat nieco pokrzyżował mi szyki. Ale wciąż pracuję nad książką i mam nadzieję, że na jesieni uda mi się ją zakończyć. Pozdrawiam serdecznie!